Temat ten pojawia się dość często. Wracam do niego w związku z cytowanymi dziś przez Polskie Radio wypowiedziami premiera Donalda Tuska, który w trakcie rozmowy z dziennikarzami raczył kilkukrotnie powtórzyć, że wybiera się do Mołdowy.

Flaga Mołdawii

Flaga Mołdawii. Na tarczy widoczna jest głowa tura. Zwierzę to jest symbolem Mołdawii. Ale tury dawno już wyginęły. Dziś próbują je zastąpić sprowadzone z Polski żubry.

No i właśnie, do jakiego kraju udaje się dziś premier polskiego rządu?

Zdecydowanie do Mołdawii. Nie ma takiego państwa jak Mołdowa! I szczerze powiedziawszy nie wiem skąd Donald Tusk zaczerpnął taką formę. W języku polskim zalecana jest „Mołdawia”. Taka jest decyzja Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej (Zeszyt 11, część 1, Warszawa 2009, s. 144.). Ewentualnie, jeśli ktoś chciałby zachować pisownię i wymowę angielską, mógłby pozostać przy formie „Moldova”.

A oto dostępna w internecie wypowiedź jednego z językoznawców (Poradnia PWN):

Państwo to nazywamy Mołdawią lub oficjalnie Republiką Mołdawii. (…). Sądzę, że nazwa Republika Mołdowy może być u nas akceptowana w wąskim obiegu oficjalnym, np. w pismach dyplomatycznych. Nie wiem jednak, czy to rzeczywiście potrzebne. Nazwa Mołdowa z pewnością nie zasługuje na polecenie.

Na szczęście Kancelaria Prezesa Rady Ministrów na swojej stronie internetowej używa poprawnej formy. Zobacz: Rozmowy o Ukrainie. Wizyta premiera Tuska w Mołdawii.

Tekst: Krzysztof Matys, luty 2014.