Mam wrażenie, że w Polsce nie doceniamy tego wina. Chyba dlatego, że nie cenimy samej Mołdawii. Kraj ten jest czymś w rodzaju białej plamy. Nie bardzo wiemy gdzie leży, a nawet mamy wątpliwości jak się nazywa (Mołdawia czy Mołdowa?). Kojarzy się z biedą i aż trudno uwierzyć, że to Europa. Nasi turyści byli już wszędzie, ale jeszcze nie tam. To chyba ostatni nieodkryty europejski ląd.

Wina z Purcari

Przy takiej świadomości trudno założyć, że mogą tam wytwarzać dobre wino. Znaczenie ma też jakość sprowadzanych do Polski trunków. Importerzy Mołdawią obstawili dolne półki. Taki los. A tymczasem… No właśnie. Znajdziemy tu całkiem porządne trunki. A jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek ceny i jakości, to zrobi się jeszcze ciekawiej. Jednym z bardziej interesujących win jest Negru de Purcari. Zwane tu trunkiem królewskim. Od wielu lat trafia na stół Elżbiety II. Czerwone, wytrawne, swój wyrazisty i oryginalny smak zawdzięcza dodatkowi gruzińskiego szczepu saperawi. Godna uwagi jest sama winnica Purcari. Niewielka, nowoczesna, z dobrą restauracją i hotelem. Bardzo ładne miejsce. Zobacz film: Mołdawia winem płynąca.

Turystyka winiarska

Myślę, że warto wybrać się do Mołdawii. Dla miłośników wina będzie to ciekawe doświadczenie. Tygodniowy wyjazd wypełni zróżnicowany, atrakcyjny program. Wizyty w ogromnych winnicach, największych na świecie piwnicach, ale też i niewielkich, a rewelacyjnych wytwórniach.

Fontanna w Milesti Mici

Skarbem Mołdawii jest ziemia. Grunty orne najlepszej jakości. Większość powierzchni kraju zajmują czarnoziemy. Tak dobre, że Niemcy w czasie wojny wywozili je stąd pociągami. Ciepły klimat i wapienny podkład dają idealne warunki do uprawy winogron.

Cricova. Piwnice z winem

Pozyskując kamień do budowy Kiszyniowa w skałach z muszlowca wydrążono rozległe sztolnie. W ten sposób powstały olbrzymie podziemne korytarze. Szybko okazało się, że panują w nich idealne warunki dla dojrzewania i przechowywania wina. Stała temperatura od 12 do 14 stopni Celsjusza i wysoka wilgotność. W czasach ZSRRR, w dwóch największych wyrobiskach, położonych blisko Kiszyniowa umiejscowiono winiarskie zakłady. I tak Milestii Mici stało się największą na świecie piwnicą winną (wpisana do „Księgi Rekordów Guinnessa”). Jest tak olbrzymia, że zwiedzamy ją przemieszczając się samochodami! Tutejsze korytarze mierzą ponad 200 km! W drugiej co do wielkości Cricovej (120 km!) w podziemnych, wykutych w skale pomieszczeniach znajdują się nie tylko magazyny, ale też linie produkcyjne, wytwarza się tu szampana. Ozdobą Cricovej jest również jej kolekcja, najstarsze wino pochodzi z 1902 roku! Zwiedzanie jednej i drugiej piwnicy kończy się degustacją.

moldawia_cicova_degustacja wina_krzysztofmatys

Podziemne sale do degustacji wina w piwnicy Cricova

Historia

W średniowieczu miejscowe wino było znane i cenione. Importowano je również do Polski. Później przyszła wyniszczająca okupacja turecka, a z nią upadek winiarskich tradycji. Wróciły na początku XX wieku, wraz z Rosjanami. Po włączeniu tych terenów do imperium carów przed winnicami Mołdawii otwarty został olbrzymi rynek. Podobnie w ZSRR, aż do Gorbaczowa, kiedy to w ramach ogólnokrajowej walki z alkoholizmem wykarczowano niemal połowę mołdawskich winnic. Dla miejscowych był to kataklizm. Później przyszły kolejno rozpad imperium, wojna domowa o Naddniestrze i olbrzymi kryzys. Lata trudnego życia w niemal upadłym kraju. Teraz jest już lepiej. Mołdawia weszła na drogę integracji Unią Europejską, ograniczono korupcję, zadbano o bezpieczeństwo.

moldawia_cricova_saladegustacji_krzysztofmatys

Kilkadziesiąt metrów pod ziemią. Sala wydrążona w muszlowcu, więc wystrój morski.

W Mołdawii wino jest produktem strategicznym i elementem politycznych rozgrywek. Straszaka w postaci ograniczeń w jego imporcie używała Moskwa. Po raz pierwszy w 2006 roku (do tego czasu rynek rosyjski przyjmował 80 proc. eksportu mołdawskiego wina). Po raz drugi latem i jesienią 2013 roku, przed wileńskim szczytem Partnerstwa Wschodniego. Kiedy władze w Kiszyniowie zdecydowały się parafować umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, Moskwa wprowadziło embargo na mołdawskie wina.

Wino stanowi 20 proc. PKB Mołdawii oraz 30 proc. eksportu tego kraju.

moldawia_purcari_krzysztofmatys

Krajobraz wokół Purcari

Mołdawianie podkreślają, że nawet na mapie ich kraj przypomina kiść winogron. Jedna z najważniejszych mołdawskich legend opowiada historię oblężenia twierdzy w Sorokach. Broniono się ostatkiem sił, brakowało jedzenia i wody. Wtedy nadleciały bociany. Każdy z nich trzymał w dziobie kiść winogron. Upuszczone nad twierdzą, spadły na dziedziniec i dzięki temu obrońcy mogli się posilić. Odzyskali też wiarę w zwycięstwo. Od tej pory bocian biały trzymający w dziobie winogrona jest symbolem mołdawskiego winiarstwa.

Polecam też artykuł: Mołdawia – królestwo wina.

Tekst i zdjęcia: Krzysztof Matys

Wycieczka do Mołdawii winnym szlakiem.